Galeria Domu Kultury “Idalin” zaprasza w dniu 21.10.2015 r. o godz. 18.00 na otwarcie wystawy fotografii Sebastiana Klochowicza.
Wstęp wolny.
SCHRON – to miejsce azylu, gdzie czujemy się bezpiecznie, w którym możemy odpoczywać oddawać się swoim pasjom, gdzie nic nie musimy ale chcemy. Prezentowany zestaw fotografii przedstawia nieistniejącą już siedzibę Państwowej Szkoły Plastycznej im. Jacka Malczewskiego (budynek obecnego przedszkola przy ul. Chałubińskiego) w Radomiu (obecnie szkoła jest częścią Zespołu Szkół Plastycznych z siedzibą przy ul. Grzecznarowskiego), przy pomocy którego autor próbuje „wywołać” z pamięci obrazy miejsca którego nie ma.
Pamięć zapisana w emulsji światłoczułej przywołuje w obrazach nie tylko architekturę miejsca, jego „umeblowanie” ale również refleksy światła, zapach farb i terpentyny – atmosferę tamtych miejsc. Stan pewnego bezpieczeństwa, spokoju do którego powraca się z chęcią bez uczucia przymusu czy obowiązku.
Prezentowane podczas wystawy powiększenia są częścią projektu „EPHEMEROS”. Wykonane są na materiałach diapozytywach, aparatem małoobrazkowym, poddane wywołaniu metodą crosowania, zeskanowane, a następnie przeniesione na papier fotograficzny bez dodatkowych ingerencji. Natomiast praca zatytułowana „Ciągi pamięci” powstała w oparciu o metodę cyfrowej rejestracji oraz wydruk ploterowy. Prezentowane są również zdjęcia natychmiastowe wykonane na materiałach nieistniejącej już firmy Polaroid.
Autorem fotografii jest Sebastian Klochowicz, absolwent Wydziału Fotografii na Uniwersytecie Śląskim w Opavie (ITF), ukończył London School of Public Relations oraz Kurs Pedagogiczny na ASP w Poznaniu. Stypendysta MKiSZ oraz Fundacji Wspierania Fotografii „NOREX”. Wieloletni nauczyciel Fotografii w Państwowej Szkole Plastycznej I-go st. im. Jacka Malczewskiego w Radomiu. Członek rzeczywisty Fotoklubu RP.
„Autor wystawy reprezentuje artystów skupionych na zagadnieniach czysto formalnych. Jego medium jest fotografia eksperymentalna. Poszukując nowych środków wyrazu wprowadza do swojego warsztatu nietypowe technologiczne zabiegi, akceptuje przypadek i zaskoczenie. W efekcie mamy do czynienia
z fotografią tyle kreowaną przez artystę, co kreującą samą siebie. W kompozycjach bazujących na motywach świata realnego, postać lub przedmiot traktowane są przez Sebastiana jak anonimowe formy obdarzone różnym walorem światła, gradacją szarości, dyskretnym akcentem nieoczekiwanie pojawiającego się koloru. Nacechowana specyficzną estetyką destrukcji kompozycje wzmacnia ciekawa koncepcja budowanych w nich przestrzeni. Eksponowane fotogramy nie zostały opatrzone tytułami. Jest
to zabieg typowy dla artystów pomagających odbiorcy w uniknięciu zbędnych prób literackich interpretacji, pozostawiający nam szansę odkrycia poprzez dzieło samego siebie, a nie brnięcie tradycyjną ścieżką szukającą odpowiedzi na pytanie „co artysta chciał powiedzieć?”.
Mariusz Jończy